Podsumowanie weekendu na Placu Wolności 13-15 sierpnia
Wszyscy najedzeni? Oby tak było, bo Żarciowozy właśnie odjechały z Kutna. Korzystają z zasłużonej przerwy po weekendzie nieustannego zaspokajania apetytów zarówno niejadków, jak i wielkich smakoszy zebranych na Placu Wolności. Udało im się to ze względu na ich różnorodne menu, na które składają się najsmakowitsze dania i przekąski ze wszystkich stron świata.
Na miłośników wyraźnych i pikantnych potraw czekały meksykańskie burrito i quesadilla, natomiast dla subtelniejszych podniebień przeznaczone były tajskie pad thai, czyli delikatne, ale świetnie się dopełniające zestawienie makaronu i warzyw z kurczakiem, tofu czy nawet krewetkami. Szczególnie apetycznie prezentowały się rozmaite burgery, które dorodny kawałek mięsa wołowego w prawdziwie amerykańskim stylu komponowały z bekonem, ciągnącym się serem topionym, smażoną cebulą, sałatą i sosami tak, że opieczone bułki z sezamem ledwo je mieściły. Przekąszanie burgerów klasycznymi belgijskimi frytkami czyniło je daniem kompletnym. Osoby lubiące próbować nowych rzeczy zamiast frytek sięgały po wywodzące się z Hiszpanii chrupkie paluchy churros o trochę bardziej zakręconym kształcie. Jeśli ktoś nie chciał opuszczać ciepłego klimatu Hiszpanii, zwracał się ku greckiej kuchni, oferującej souvlaki i pita gyros zarówno w opcjach z mięsem, jak i wege. Z zupełnie innej bajki wywodziły się tybetańskie pierożki uzupełniane porcją kurczaka, kawałków mango i odrobiną jogurtu, co w połączeniu ze wschodnimi przyprawami zapewniało zupełnie odrębne doświadczenie od znanych nam polskich pierogów. Z kolei pochodzące z Węgier placki langosze wybornie zaspokajały głód za pomocą obfitych porcji smażonego ciasta drożdżowego podawanego z czosnkiem, śmietaną i serem. Jeśli ktoś nie lubi wychodzić ze sfery komfortu, niezawodnie czekało na niego stare, dobre polskie piwo. A dla dzieci, które jak każdy rodzic wie, potrafią być wybredne, przygotowano lodowe rolki ze śmietaną, nutellą, herbatnikami, posypką i innymi cieszącymi tak samo oko, jak i kubki smakowe dodatkami. Aż ślinka cieknie.
I, jak widać, chociaż oferta Żarciowozów była w zupełności wystarczająco atrakcyjna, żeby przyciągnąć tłumy na Plac Wolności, to w ramach tego wydarzenia zorganizowano jeszcze inne atrakcje. Dzieci, korzystając z pięknej letniej pogody, miały okazję wyszaleć się na trampolinach oraz dmuchawcach, żeby potem znów się ochłodzić i popluskać w wodzie z fontanny. Najmłodsi mogli sobie również upatrzyć niedrogie zdobycze w stoiskach z zabawkami. Dla dorosłych najbardziej zajmująca okazała się być niedziela ze względu na odbywający się obok zlotu foodtrucków koncert Orkiestry Dętej ZHP-OSP oraz pokaz Mażoretek „Driady”, obu zespołów przybyłych z Uniejowa. Energiczny akompaniament orkiestry i jeszcze bardziej energiczny układ taneczny młodych dziewcząt stworzyły na placu prawdziwy spektakl. Tym samym Kutno po raz kolejny udowodniło, że potrafi dostarczyć swoim mieszkańcom „chleba i igrzysk”.
Wszystkich tych, którzy nie zdążyli skorzystać z dobrodziejstw Żarciowozów i musieli obejść się smakiem (a nawet i bez niego) zapraszamy na następną edycję tego zlotu w Kutnie.
Anna Dzięgielewska – studentka Instytutu Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego